sobota, 12 września 2015

Rozdział 11

Rano Vivian obudziła się w nieznajomym miejscu, obcym łóżku i z kimś u boku.
Leżała tyłem do bruneta, który silną ręką obejmował ją w talii. Sądząc po głębokim, miarowym oddechu jeszcze spał. Oboje byli nadzy, co nie spodobało się dziewczynie. Domyślała się, że doszło do stosunku, w dodatku czuła pulsujący ból w podbrzuszu, co mogłoby wskazywać na utratę dziewictwa.
Zanim sprawdziła, z kim spała, spróbowała przypomnieć sobie cokolwiek z wczorajszego wieczoru.
W głowie miała wiele twarzy, wirujących wkoło, ale poza tymi kilkoma drinkami i dzikim tańcem nic dalej nie pamiętała. Ta pustka ją przeraziła. Nie w taki sposób miała to zrobić. Pierwszy raz miał być niezapomnianym wydarzeniem, tymczasem nawet nie wiedziała, jak znalazła się w tym łóżku, nie mówiąc już o drobniejszych szczegółach. 
Chłopak zaczął się wiercić, a Vivian znieruchomiała. Nie zdążyła się wymknąć. 
Zabrał rękę, lecz już po chwili położył ją na jej brzuchu i uniósł się na łokciu.
On też nie pamiętał, z kim spał, lecz za każdym razem był dumny z nowej zdobyczy.
Tym razem było inaczej.
Zayn dokładnie zmierzył wzrokiem twarz dziewczyny i zaniemówił.
Wcale nie dlatego, iż była brzydka. Wręcz przeciwnie, wyglądała jak anioł, leżąc z przymrużonymi oczami i opadającymi na policzek ciemnymi włosami w śnieżnobiałej pościeli. 
Z tamtego wieczoru pamiętał jej idealne ciało i jakiś napis pod piersią, lecz nie widział jej twarzy.
Gdyby tylko wcześniej wiedział, kim była...
Uniosła powieki i, podobnie jak on, zaczęła lustrować jego twarz.
Była piękna, Zayn byłby dumny, ale to była ona. Poprzedniej nocy zostawił Julię przy barze, by znaleźć kogoś, kto zaspokoi jego potrzeby, ale nigdy nie pomyślałby, że w tym zatłoczonym klubie trafi akurat na Vivian. 
- Co ja tu robię? Co ty tu robisz?! Co MY tu robimy?! - otrząsnęła się i odepchnęła go, siadając na łóżku i okrywając nagie ciało pościelą. 
- Ja pierdole... - Malik złapał się za głowę i unikał jej wzroku - pieprzyliśmy się.
Jej piękne oczy zamgliły się, wzrok wbity miała w ścianę. Zapanowała niezręczna cisza, żadne z nich nie wiedziało, co ma powiedzieć.
- Muszę iść. - wreszcie otworzyła usta - chcę się ubrać.
- Na fotelu masz ciuchy. - obojętnie wzruszył ramionami, nie zamierzając wyjść. Gdy napotkał surowe spojrzenie brunetki, dopowiedział - wszystko już widziałem. 
- Dobrze. - Vivian, chcąc zrobić mu na złość, odrzuciła kołdrę i, eksponując swoje atuty, podeszła do fotela, gdzie znajdowały się jej ubrania. 
Brązowooki próbował walczyć z chęcią podejścia i wpicia się w jej usta, lecz za bardzo go do tego ciągnęło. Kiedy była już w bieliźnie zbliżył się i otoczył rękami jej talię, zaciągając się jej zapachem.
Vivian nie protestowała. Właściwie wiedziała, że powinna, ale coś jej na to nie pozwalało.
- Byłaś dziewicą, prawda? - pomyślał, lecz nie miał odwagi tego wypowiedzieć. Dopiero, gdy kiwnęła potakująco głową, zorientował się, że usta zrobiły swoje.  
I chociaż powinni być daleko, byli bliżej, niż mogli sobie wyobrazić.
- Gdzie mój motor? - zapytała, by nie kontynuować niezręcznej rozmowy, choć wciąż czuła się okropnie.
- Na dworze. - odsunął się, czując to napięcie. Błyskawicznie ubrała się i zniknęła z mieszkania, tyle ją widział.  Oboje najchętniej zapomnieliby o wspólnej nocy, gdyby nie była to pierwsza taka noc w życiu Vivian, i pierwsza taka dziewczyna w życiu Zayna. 

________________________________________________

Ten rozdział jest trochę inny niż wszystkie, dajcie znać czy wam się podobał.
Komentujcie, jeśli to czytacie. 

2 komentarze:

  1. CZYTAM CZYTAM ;3333333333

    Jest świetny <3 hahahha ale wpadka xDDDDD


    Toriiiiiiiiiiiiiiiii

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś/ Zostałyście nominowna/ne do liebster award. Szczegóły u nas ( # nominacja 1) http://hope-for-a-new-life-harry-styles.blogspot.com/p/liebster-award.html

    ŻYCZYMY MIŁEJ NOCY I WENY~CAR AND TORI ;33

    OdpowiedzUsuń